Z prawie rocznym opóźnieniem dowiedzieliśmy się o wystąpieniu posłanki Joanny Fabisiak na temat dojazdu do UKSW. Ponieważ jest to bardzo istotny element w sprawie ważnej dla wielu mieszkańców Bielan, publikujemy je wraz z odpowiedzią, aby mieli pełniejszy obraz i świadomość, w jak wysokie rejony zawędrował gorący niegdyś spór. Odnosimy się też do treści zapytania.

Zapytanie do MSWiA

Warszawa, dnia 22 maja 2006 r.

Zapytanie do MSWiA w sprawie konieczności rozwiązania problemu braku dojazdu do UKSW i kościoła oo. Kamedułów na Bielanach

Ulica Dewajtis to dziś jedyna droga, którą można dojechać na UKSW, warszawską uczelnią na której kształci się ponad 18 tys. studentów. Ponieważ ulicą tą, przebiegającą przez Las Bielański i mającą długość ok. 2 km nie kursuje żadna linia autobusowa, wielu studentów i wykładowców korzystało dotychczas z samochodów by dostać się na teren uczelni. Jednak, od niedawna, choćby postój lub zatrzymywanie się na ul. Dewajtis zostały zakazane [zobacz >>>]. Radni dzielnicy Bielany zaapelowali jednocześnie do Zarządu Dróg Miejskich o zorganizowanie zatoki parkingowej na ul. Marymonckiej, przy skrzyżowaniu z ul. Dewajtis, a więc w odległości 2 km od uczelni.

Oprócz dojazdu do budynków UKSW nowy przepis uniemożliwia także dojazd do kościoła oo. Kamedułów. Jak sarkastycznie zauważył proboszcz tamtejszej parafii "odtąd na śluby dojeżdżać trzeba będzie tramwajem, na pogrzeby rowerem a niepełnosprawni i osoby starsze szły będą piechotą" [zobacz >>>].

W związku z powyższą sytuacją mam następujące pytania:

1. Czy, doceniając wagę ekologii i konieczności ochrony Rezerwatu Bielańskiego, nie należy przyjąć założenia, iż od drzew ważniejsi są ludzie i ich potrzeby? Czy tysiące studentów i ludzi nauki, którzy uczą się i pracują na UKSW, nie jest wystarczającym argumentem przemawiającym za umożliwieniem im wygodnego dojazdu na uczelnię?

2. Czy możliwe jest zorganizowanie dojazdu do budynków UKSW oraz miejsc parkingowych od strony Wisły, tak aby pogodzić kwestie ochrony środowiska z interesem studentów?

3. Czy kolejność działań, w wyniku której najpierw zakazuje się parkowania na ul. Dewajtis, a dopiero potem wnosi się o stworzenie zatoki parkingowej na ul. Marymonckiej jest właściwa? Gdzie mają parkować studenci i wykładowcy do czasu wydzielenia zatoki?

Zapytanie nie ma charakteru lokalnego, bowiem UKSW jest uczelnią państwową i studiują na niej studenci z całej Polski. Nie mogę zrozumieć permanentnego dyskryminowania tej uczelni, zarówno finansowego jak i komunikacyjnego. Jako radna złożyłam w ciągu ostatnich 3 lat dziesięć interpelacji w sprawie lepszej komunikacji, zarówno na ul. Dewajtis jak i ul. Wójcickiego. Proponowałem w nich, aby kursował tam autobus z pętlą pod Wisłostradą, co z pewnością byłoby z korzyścią zarówno dla przyrody jak i ludzi.

Z poważaniem

Poseł Joanna Fabisiak

Starania odwzajemnione: "balon wyborczy" na terenie użyczonym przez WMSD podczas kampanii parlamentarnej jesienią 2007 roku. Na parkingu po lewej widać kabel zasilający elektryczną dmuchawę. W tle zabudowania UKSW. Podziękowanie ks. rektora z 2001 r. [zobacz >>>]

Odpowiedź sekretarza stanu w MSWiA

Nawiązując do pisma z dnia 31 maja 2006 r. (sygn. SPS-024-1192/06), przekazującego zapytanie Posła na Sejm RP Pani Joanny Fabisiak w sprawie konieczności rozwiązania problemu braku dojazdu do Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego i kościoła oo. kamedułów, uprzejmie informuję, że organem właściwym do udzielenia odpowiedzi w przedmiotowej sprawie jest Prezydent m.st. Warszawy.

Z wyrazami szacunku

Sekretarz stanu

Jarosław Zieliński

Warszawa, dnia 9 czerwca 2006 r.

[Źródło: witryna Sejmu RP]

Komentarz od redakcji

Na przywołane słowa proboszcza odpowiedziliśmy obszernie zaraz po ich otrzymaniu [zobacz >>>]. Obecne relacje z ks. Drozdowiczem odbieramy jako poprawne i obiecujące [zobacz >>>] [zobacz >>>].

Punkt nr 1. z zapytania pani poseł wyraża w skrócie to, co napisał do nas jeden z wiernych parafii pokamedulskiej. Przeciwstawianie dobra ludzi i drzew uważamy za nieuprawnione nadużycie [zobacz >>>] i rodzaj manipulacji często spotykany.

Na początek drugiego z pytań pani poseł można prawdopodobnie odpowiedzieć: tak, rozstrzygnięto przetarg na wykonanie projektu budowlanego połączenia ul. Dewajtis z Wisłostradą i zapewnienia tam miejsc postojowych [zobacz >>>]. Na razie nie jest jednak pewne, czy przyjęta koncepcja pogodzi kwestie ochrony środowiska z interesem studentów. Mamy co do tego pewne wątpliwości, o czym napiszemy wkrótce [zobacz >>>].

Duże zdziwienie budzi punkt nr 3. Pani poseł powinna wiedzieć (a jeśli nie - to doczytać w odpowiednich ustawach), że dzikie parkowanie na poboczach i trawnikach ul. Dewajtis nigdy nie było legalne z racji jej przebiegu przez prawnie chroniony rezerwat i naruszania kodeksu wykroczeń. Nie był to więc żaden nowy przepis.

Powinna też z racji zainteresowania sprawą znać długą korespondencję z Wojewódzkim Konserwatorem Przyrody [zobacz >>>], wystąpienia samorządów lokalnych i organizacji społecznych czy wreszcie Straży Miejskiej [zobacz >>>]. Wynika z nich jasno, że zakaz nie pojawił się z dnia na dzień, że od dawna próbowano o problemie dyskutować i zwracano uwagę na jego rosnącą skalę. Możliwość wzięcia udziału w dyskusji i wypracowywania rozwiązań mieli wszyscy zainteresowani, choć nie wszyscy chcieli z niej korzystać. Szkoda że pani poseł nie brała udziału w spotkaniach i ograniczała się do samodzielnych interpelacji.

Czy UKSW jest dyskryminowany finansowo i komunikacyjnie?. Trudno się z tym zgodzić. Na brak środków na inwestycje raczej nie narzeka, w zeszłym roku wybudował garaż podziemny, a teraz stawia nowy kampus na Młocinach za prawie 27 mln zł. Dwa nowe gmachy na skarpie Pólkowej Góry też chyba nie powstały na kredyt czy ze składek studentów.

Nie wiadomo, czy wspomniane przez panią poseł interpelacje zawierały jakieś konkretne propozycje i na ile realne. Wiadomo jednak, że ZTM kilkakrotnie proponował władzom uczelni niezwłoczne uruchomienie autobusu po Wisłostradzie z przystankami w zatokach na wysokości ul. Pergaminów [zobacz >>>] [ JPG, 211 kB], od których (jak łatwo sprawdzić na mapie lub w terenie) do nowego gmachu byłoby ok. 200m. Wystarczyłoby wykonać furtkę dorysowaną na zdjęciu. [zobacz >>>]

Dla porównania podajemy dystanse do wydziału MIMUW z najczęściej wykorzystywanych przystanków: Akademia Medyczna - 500 m, Bitwy Warszawskiej 1920 r. - 400 m, Kino Ochota - 400 m, Wawelska - 500 m. Studenci niektórych wydziałów SGGW muszą pokonywać pieszo jeszcze większe odległości.

Dlaczego UKSW nie skorzystał z propozycji ZTM? O to należałoby zapytać kanclerza, który odrzucał je twierdząc, że odległość od Wisłostrady jest porównywalna do odległości od Marymonckiej. [ PDF, 76 kB] Gdyby wówczas uruchomiono autobus, to UKSW miałby prawo żądać utrzymania komunikacji na czas remontu estakad. A tak - przez najbliższe dwa lata trudno na nią liczyć.

Dziwi więc nuta pretensji w zapytaniu pani poseł. Wprawdzie nie wskazuje wprost ich adresata, jak prorektor Cieślak bezpodstawnie zrzucający na ekologów winę za brak dojazdu [zobacz >>>], ale wykazuje podobną wybiórczość i brak obiektywizmu w podejściu do problemu.

W ustach posłanki Joanny Fabisiak jest to szczególnie niezrozumiałe. Była przecież główną autorką i sprawozdawcą ustawy o utworzeniu Uniwersytetu kard. Stefana Wyszyńskiego uchwalonej osiem lat temu [zobacz >>>]. Dlaczego problemu braku dojazdu nie przewidziała w chwili powstawania nowej uczelni w miejscu stwarzającym - z racji swego otoczenia - tak istotne i oczywiste przecież ograniczenia, wyrażone wprost przez ówczesnego Konserwatora Przyrody [zobacz >>>]?

Dlaczego zarówno wtedy, jak i w kolejnych latach regularnej rozbudowy UKSW starania na rzecz dojazdu godzącego kwestie ochrony środowiska z interesem studentów sprowadzały się właściwie do przekonywania Konserwatora Przyrody o konieczności daleko idących ingerencji w rezerwat? Konserwator wspomina o tym np. w piśmie z 2004 r. do projektanta przebudowy ul. Dewajtis: [ PNG, 40 kB].

Parafrazując trzecie pytanie pani poseł można spytać: Czy kolejność działań, w wyniku której najpierw buduje się kolejne gmachy uczelni w rezerwacie, a dopiero potem naciska na zapewnienie transportu tysiącom użytkowników (kosztem ustanowionego 30 lat wcześniej rezerwatu), jest właściwa?

Czy zamiast wyrażać pretensje o permanentną dyskryminację nie byłoby uczciwiej przyznać się do własnej krótkowzroczności?

Pani poseł wspomina w swej witrynie o związkach z Duszpasterstwem Akademickim i Wspólnotą Rodzin przy kościele św. Anny. Pisze, jak wiara pomaga politykom, i cytuje tekst "Etyczny radny" o swoich staraniach na rzecz powstania kodeksów etycznych posła i radnego. Polecamy więc lekturę wypowiedzi o aspektach moralnych sporu o samochody w Lesie Bielańskim [zobacz >>>] i fragmentów homilii Jana Pawła II, w której zmarły papież przypomniał o ciężkim grzechu przeciwko środowisku [zobacz >>>].

Troska o najcenniejszy reliktowy obszar przyrodniczy w stolicy nie jest może nośna i spektakularna, nie przekłada się na polityczne profity, ale daje doskonałą okazję, by oddać hołd Janowi Pawłowi II wcielając w życie to, co głosił na temat ochrony środowiska. Gorąco do tego zachęcamy panią poseł i wszystkich funkcjonariuszy publicznych.