List otwarty w sprawie Lasu Bielańskiego doczekał się odpowiedzi
Zdj./rys. nr 1 | 2
Po koncercie rzeka ludzi wylała się na całą szerokość ulicy Dewajtis. Było w niej wiele osób pod wpływem alkoholu, a nawet pseudokibice aktywni co najmniej wokalnie. Co by się stało, gdyby nagle, na wąskiej drodze w środku lasu doszło do bójki lub innych ekscesów wymagających interwencji policji lub pogotowia? Albo gdyby zaszła pilna konieczność dojechania służb ratunkowych do obiektów przy ul. Dewajtis w momencie, gdy była ona całkowicie i na długi czas zablokowana przez niemożliwy do opanowania tłum?
Wróć do treści artykułu.