Publikujemy odpowiedź na List Otwarty do Prezydent Warszawy w sprawie ochrony Lasu Bielańskiego [zobacz >>>], jakiej udzielił na nasz adres Zastępca Prezydenta pan Jacek Wojciechowicz. Śródtytuły pochodzą od redakcji. Poniżej znajduje się komentarz do listu.

Odpowiedź Zastępcy Prezydenta na List Otwarty

W odpowiedzi na List Otwarty skierowany do Pani Hanny Gronkiewicz-Waltz Prezydent m.st, Warszawy, w sprawie ochrony Lasu Bielańskiego, informuję co następuje:

Komunikacja

Wieloletni Program Inwestycyjny m.st. Warszawy na lata 2008- 2012, przewiduje realizację zadania pn. "Wykonanie połączenia ul. Dewajtis z Wisłostradą i zapewnieniem miejsc postojowych przy Wisłostradzie". Zadanie polegało będzie na wykonaniu zjazdu i wjazdu na Wisłostradę z wykorzystaniem istniejącej infrastruktury (na wysokości piaskarni) następnie doprowadzeniu jezdni do istniejącej ul. Dewajtis w rejonie Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego z urządzeniem parkingu pod Wisłostradą. Zakończenie realizacji inwestycji przewidziano na 2009 rok. W/w połączenie pozwoli na dojazd do uniwersytetu z pominięciem rezerwatu. Ponadto opracowywany obecnie projekt obsługi komunikacyjnej Campusu UKSW zlokalizowanego przy ul. Dewajtis przewiduje urządzenie przystanków w obydwu kierunkach na Wisłostradzie na wysokości w/w ulicy

Jednocześnie informuję, że nie planuje się żadnej przebudowy ulicy Dewajtis związanej z dostosowaniem jej dla potrzeb uruchomienia komunikacji autobusowej od strony ulicy Marymonckiej.

Hałas w rezerwacie

Odnosząc się do organizacji imprez w bezpośrednim sąsiedztwie rezerwatu pragnę zaznaczyć że Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego podlega daleko idącej autonomii, regulowanej zapisami ustawy z dnia 27 lipca 2005 roku Prawo o szkolnictwie wyższym, a wszelkie imprezy na terenie kampusu organizowane są przez samorząd studentów za zgodą rektora uczelni. Organizując nawet dużą imprezę uczelnia nie musi uzyskiwać zezwolenia Prezydenta m.st. Warszawy na jej organizację. Jednak w związku z licznymi interwencjami przed koncertami w bieżącym roku podczas Juwenaliów Biuro Ochrony Środowiska skierowało wystąpienie do rektora UKSW z prośbą o nadzór nad przebiegiem planowanej imprezy, przeprowadzenie jej z minimalnym nagłośnieniem bądź bez nagłośnienia lub o rezygnację z części koncertów o charakterze plenerowym.

Patrole rowerowe

Pragnę poinformować również, że Straż Miejska zwiększyła liczbą patroli rowerowych strażników, którzy będą przeprowadzali prewencyjne kontrole w rejonie rezerwatu ze szczególnym uwzględnieniem podejmowania interwencji wobec osób popełniających wykroczenia na obszarze lasu. Na dzień dzisiejszy patrolowanie ulicy Dewajtis jest uwzględnione w codziennych zadaniach strażników.

A reszta...

Do rozpatrzenia szczegółowych postulatów zawartych w Liście Otwartym i odnoszących się do rezerwatu Las Bielański, organem właściwym, zgodnie z ustawą o ochronie przyrody jest Wojewoda.

Jacek Wojciechowicz
Zastępca Prezydenta m.st. Warszawy

Komentarz od redakcji

Ulica Dewajtis – nie chwalmy dnia przed zachodem

Cieszy nas zapewnienie, że nie planuje się żadnej przebudowy ulicy Dewajtis. Nie ulega jednak wątpliwości, że jej przebudowa znalazła się w projekcie koncepcyjnym [zobacz >>>] uzyskanym od inwestora (ZDM) na wniosek o udostępnienie informacji publicznej. A koncepcja ta stanowi postawę dalszych prac – nad projektem budowlanym, zleconym już w postępowaniu przetargowym numer DIZP/225/PN/127/06. Poszerzanie lub pozostawienie bez zmian kilometrowego odcinka drogi nie jest pomijalną drobnostką i przekłada się na koszty projektu. A machina przetargowego zamówienia nie stoi w miejscu i nie czeka! Czy władze Warszawy zaleciły wykonawcy, aby nie uwzględniał przebudowy ulicy Dewajtis? Jeśli nie, to obowiązuje go nadal specyfikacja warunków zamówienia, której integralną częścią jest koncepcja przedstawiona szczegółowo w naszej witrynie [zobacz >>>].

Czy Biuro Prezydenta nie dba o to, kto i na jakiej podstawie przyjął założenie przebudowy ulicy Dewajtis, które niewątpliwie musiało trafić do autorów koncepcji i pociąga za sobą daleko idące konsekwencje (finansowe, techniczne, przyrodnicze)?

O wcześniejszym podobnym przypadku wydania środków publicznych na projekt sprzeczny z zaleceniami Konserwatora Przyrody zwróciliśmy uwagę w piśmie do komisarza Marcinkiewicza [zobacz >>>]. W międzyczasie zmieniły się władze, ale już 12 stycznia nowo mianowany p.o. z-cy dyrektora Biura Kontroli Wewnętrznej i Audytu zapowiedział wyjaśnienie tych spraw i poinformowanie o tym naszego Stowarzyszenia (skan pisma wrzutnia.zm.org.pl/dewajtis/bkwia2zm200701.pdf ). Minęło pół roku i żadnej informacji nie otrzymaliśmy...

Gdyby pan Wiceprezydent napisał, że skorygowano założenia projektu eliminując z niego poszerzanie ulicy, bylibyśmy spokojni. Twierdzenie, że nie planuje się żadnej przebudowy w sytuacji, gdy niedawno jeszcze ją planowano, brzmi jak negowanie faktów lub przejaw ich nieznajomości, rodząc kolejne podejrzenia.

Juwenalia – władza tu tylko sprząta

Dziwi i zawstydza bezradność, do jakiej przyznaje się Pan Wiceprezydent w kwestii organizowania imprez masowych przez wyższe uczelnie. Z podejściem wolnoć Tomku w swoim domku można się zgodzić, jeśli impreza w żaden sposób nie wpływa na otoczenie i funkcjonowanie miasta i nie wymaga zaangażowania jego służb.

Ale w tym wypadku było wręcz przeciwnie! Czy uczelnia samodzielnie troszczy się także o bezpieczeństwo imprezy? Wg naszych obserwacji czuwały nad nim liczne jednostki policji i straży miejskiej bynajmniej nie finansowane przez UKSW. Ich zadanie dodatkowo utrudniał otaczający las i długi odcinek kiepsko oświetlonej, leśnej drogi wymagający ciągłego patrolowania.

Po koncercie rzeka ludzi wylała się na całą szerokość ulicy Dewajtis. Było w niej wiele osób pod wpływem alkoholu, a nawet pseudokibice aktywni co najmniej wokalnie. Co by się stało, gdyby nagle, na wąskiej drodze w środku lasu doszło do bójki lub innych ekscesów wymagających interwencji policji lub pogotowia? Albo gdyby zaszła pilna konieczność dojechania służb ratunkowych do obiektów przy ul. Dewajtis w momencie, gdy była ona całkowicie i na długi czas zablokowana przez niemożliwy do opanowania tłum?

Po jego przemarszu wzdłuż ulicy, a także w lesie otaczającym koncert roiło się od plastikowych kubków po piwie i innych śmieci. Kto je posprzątał? Organizatorzy imprezy w czynie społecznym czy może Zarząd Oczyszczania Miasta za nasze pieniądze?

Czy organy odpowiedzialne za bezpieczeństwo i porządek w mieście nie biorą takich czynników pod uwagę? Czy igrzysko dla młodych ludzi jest ważniejsze? Każdy obywatel ma prawo do prywatności i swobody poczynań we własnym mieszkaniu, ale nie oznacza to przecież bezkarności, jeśli np. zakłóca sen sąsiadom.

Czy w tej sytuacji ograniczenie się Ratusza do prośby do rektora UKSW o nadzór nad przebiegiem imprezy można uznać za wystarczające i poważne? Kiedy stołeczne władze dojdą w końcu do wniosku, że otoczenie UKSW nie jest odpowiednim miejscem na masowe imprezy także z innych powodów? Tyle na temat wpływu na bezpieczeństwo i praworządność imprez.

Drugą istotną kwestę - umyślnego naruszania Ustawy o ochronie przyrody przez władze uczelni - opisaliśmy szczegółowo w zawiadomieniu prokuratury [zobacz >>>]. W kolejnych materiałach zwracaliśmy uwagę na grę pozorów prowadzoną przez rzeczniczkę UKSW [zobacz >>>] i samorząd studentów [zobacz >>>].

Czy Pan Wiceprezydent nie dostrzega różnicy między neutralnym niezaangażowaniem władz miasta a udzielaniem przez nie i osoby publiczne patronatu i wsparcia finansowego ze środków publicznych przedsięwzięciom, które łamią prawo tak jak ów koncert? Czy nie uważa tego za naganne i demoralizujące? Czy nie zamierza wyciągnąć żadnych wniosków na przyszłość, czy tylko woli o tym nie informować?

Zrzućmy to na innych?

List zawierał postulaty dotyczące dwunastu problemów [zobacz >>>]. Odpowiedź ogranicza się do trzech (wyróżnionych wyżej śródtytułami). Pozostałe sprawy Autor uznaje za leżące w gestii wojewody.

Trudno się zgodzić, by wojewoda był właściwym organem dla takich postulatów jak ustawienie słupków lub wygrodzeń i przesunięcie znaku zakazu przy drodze gminnej, uporządkowanie tablic informacyjnych czy opłaty za wjazd. Nawet w tych sprawach, które faktycznie wkraczają w zakres kompetencji wojewody, można by oczekiwać bardziej aktywnego i konstruktywnego podejścia. Przypomnijmy, że wg Art. 65. § 1. KPA Jeżeli organ administracji publicznej, do którego podanie wniesiono, jest niewłaściwy w sprawie, powinien niezwłocznie przekazać je do organu właściwego, zawiadamiając o tym wnoszącego podanie. Niestety, Zastępca Prezydenta nie wspomina nic na ten temat. Może nie traktuje listu otwartego jako podania, choć pod względem formy - chyba tak (skan oryginału: wrzutnia.zm.org.pl/dewajtis/vprez2zm200707.pdf i dla porównania - odpowiedź ówczesnego wiceprezydenta Sławomira Skrzypka PNG, 36 kBna podobny list otwarty [zobacz >>>]).

Zdawkowe potraktowanie apelu, podpisanego bądź co bądź przez ponad 1000 osób, rozczarowuje tym bardziej, gdy zestawi się zawarte w nim postulaty z tym, co ugrupowanie polityczne sprawujące władzę tak w mieście, jak i w dzielnicy, zapowiadało w czasie kampanii wyborczej.

PoObiecywać najłatwiej

Jednym z punktów programu PO dla Bielan było zachowanie unikatowego charakteru Lasu Bielańskiego. Zaś w programie samorządowym "Platforma dla Warszawy 2006-2010" mogliśmy przeczytać m.in. Ogromnym atutem Warszawy jest położenie w bezpośredniej bliskości Parku Kampinoskiego oraz terenów leśnych na prawym brzegu Wisły. Lewy brzeg to także m. in. lasy młocińskie i Lasek Bielański. Za wszelka cenę musimy chronić te enklawy przyrody przed zakusami żywiołowej zabudowy i hałaśliwej cywilizacji. Dlatego naszym priorytetem będzie uchwalenie planów zagospodarowania przestrzennego terenów zielonych i kompleksowej wizji ich rozwoju. Warunkiem powstawania nowych inwestycji będzie zapewnienie odpowiedniej ilości masy biologicznie czynnej o odpowiednich parametrach.

Otóż właśnie priorytetowe przyjęcie planu zagospodarowania znalazło się w punkcie 6. apelu, który odpowiedź niestety pomija. Czyżby wojewoda miał go uchwalić? Pani Prezydent, gdzie te priorytety, gdzie ta ochrona enklawy przyrody? Czy usłyszymy o nich ponownie dopiero przy następnych wyborach? Czy w przyszłym roku również będzie Pani patronować akustycznym wandalom z UKSW?