SRN/08/0419B/03/MS

Do: Zarząd Dróg Miejskich

dotyczy: remontów kładek dla pieszych (pisma ZDM/DZWM/0717/1637/08 [zobacz >>>])

Odnośnie realizacji postulatów dla niepełnosprawnych, pragniemy zwrócić uwagę, że to środowisko – podobnie jak rowerzyści – postuluje, by wszędzie, gdzie jest to możliwe, stosować podjazdy zamiast wind.

Cytując publikację Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji pt. ABC... dla architekta, podpunkt „Pochylnia czy winda”:

Są budowle, w których nie sposób uniknąć schodów. Dostosowując je dla osób niepełnosprawnych, starajmy się windy zastępować pochylniami. Pochylnie nie wymaga specjalnych zabiegów i konserwacji. Najlepiej gdy jest wyłożona odpowiednią, gładką nawierzchnią, a nie kostką brukową, po której nie udaje się jechać na wózku. Nie może być zbyt stroma.

Bywa jednak, ze architekt lub inwestorzy rezygnują z pochylni na rzecz wind przyschodowych lub pionowych. (...) Takie ułatwienie powinno być stosowane w ostateczności, ponieważ są to urządzenia psujące się oraz ograniczające samodzielność. (...) W efekcie te urządzenia stają się brzydkimi atrapami.

Podobnie, architekt poruszający się na wózku i wykładający na Politechnice Warszawskiej, potwierdził w rozmowie, że zawsze uczy studentów, iż znacznie lepszym rozwiązaniem od wind są pochylnie. Zwrócił przy tym uwagę, że preferencja dla wind wynika w dużej mierze z lenistwa, gdyż wystarczy je przenosić z innych plików komputerowych z projektami, bez konieczności wytyczania indywidualnych rozwiązań.

Wydaje się zatem, że w celu ułatwienia przemieszczania się osób niepełnosprawnych wskazane jest stosowanie, gdzie jest to możliwe, pochylni zamiast wind. Nie tylko pozwala to pogodzić postulaty rowerzystów i niepełnosprawnych, lecz również zaoszczędzić pieniądze.

Odnośnie problemów z aktualnie stosowanymi rozwiązaniami, chciałbym zwrócić uwagę, iż na świeżo wyremontowanych kładkach, takich jak te znajdujące się nad ulicą Czerniakowską przy siedzibie Straży Miejskiej, nie ma już nawet szyn do prowadzenia wózka/roweru. Tymczasem kładka jest częścią oficjalnego szlaku rowerowego, o czym informują stosowne znaki drogowe.

Przedostanie się podróżującej szlakiem niewielkiej, pięcioosobowej wycieczki na drugą stronę ulicy przy możliwie najsprawniejszym wykorzystaniu wind i z pominięciem problemów ze zmieszczeniem w nich rowerów zajmuje 15 minut. Potwierdza to konieczność dostosowywania kładek do potrzeb rowerzystów zarówno ze względu na obecne jak i przyszłe potrzeby. Nie wymaga to specjalnych udogodnień (co najwyżej unikania zbyt ostrych zakrętów na podjazdach) ani, jak wykazano powyżej, nie rodzi żadnych konfliktów z zaspokajaniem potrzeb innych środowisk.

Do wiadomości: Biuro Drogownictwa i Komunikacji, Wydział Ruchu Pieszego i Rowerowego